Klub Sportowy LKS Iskra Zgłobień - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Sponsorzy

 

 

 

FIRMA ALMIR

Mirosław Świder

Obróbka CNC

 

 

 

 

 

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 3 gości

dzisiaj: 130, wczoraj: 458
ogółem: 2 075 725

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

Inauguracja nie dla nas, choć remis był w zasięgu.

  • autor: PEREZ_ISKRA, 2014-08-24 17:18

Korona Dobrzechów - Iskra Zgłobień 2-1 (1-0)

bramki: Wasilewski (9'), Brud (76'- wolny) - Mędrygał (87')

ISKRA: Surowiec- Świder (81' Kuter), Pouznar (46' Weres), Ziemiński, Bereś, Gajdek (81' Mędrygał), Ostrowski M. (86' Oparowski), Nerc, Sendecki, Kosciak, Ostrowski K. 

sędziował: Rudnicki (Rzeszów)

widzów: 70

Miał być twardy mecz walki na styku i był. Iskra miała szanse na wywiezienie z trudnego terenu choćby jednego punktu, ale ostatecznie wygrał zespół bardziej konsekwentny, zmobilizowany, który do maksimum wykorzystał atut własnego boiska. Niedosyt pozostał, bo bramki traciliśmy w trochę głupich okolicznościach. Kontaktowe trafienie w samej końcówce zdobył debiutujący w zespole seniorów 17-letni Szymon Mędrygał. Iskra do końca atakowała i szukała swoich szans, ale zabrakło jej czasu i taniec radości na środku boiska odtańczyli miejscowi. 

 

Nieco żwawiej to spotkanie rozpoczęła Iskra, która jako pierwsza próbowała zaatakować. Nasi piłkarze mieli nawet swoje szanse, ale brakowało im zdecydowania w polu karnym rywali. Niespełna dziesięć minut po wznowieniu gry po raz pierwszy swoją akcję przeprowadzili gospodarze. Z pozoru niegroźna centra na nasze pole karne i błąd obrońców, którzy zostawili napastnika Korony zupełnie niepilnowanego, a ten zdołał musnąć piłkę obok wychodzącego Łukasza Surowca. Ten frajersko stracony gol nieco podciął skrzydła Iskrze, która przez kilka minut nie mogła się odnaleźć i o mało co nie straciła drugiej bramki. Najpierw błąd popełnił nasz golkiper, który strzał zza pola karnego sparował przed siebie, ale bardzo szybko się zrehabilitował, bo w kapitalny sposób obronił dobitkę. Iskra z czasem odzyskała inicjatywę. Gospodarze grali jednak bardzo mądrze, cofnęli się do defensywy i oddali inicjatywę Iskrze, jednak nie popełniali błędów w obronie i groźnie kontratakowali. Nasz zespół częściej utrzymywał się przy piłce i przebywał na stronie rywali. Efektu jednak nie było, bo Korona broniła się perfekcyjnie. Było kilka dogodnych okazji, ale za każdym razem brakowało dobrej decyzji, może też szczęścia. Do siatki mógł trafić Damian Kościak, ale jego strzał z bardzo ostrego kąta do pustej bramki zatrzymał się tylko na bocznej siatce. Piłkarze z Dobrzechowa groźnie kontratakowali, składnie i szybko przemieszczając  się pod naszą bramkę. W samej końcówce strzał zza pola karnego zmusił Łukasza Surowca do najwyższego wysiłku, ale "Szuker" efektowną paradą sparował piłkę i ostatecznie do przerwy bramki już nie padły. 

 

Trener Madeja zaryzykował i od początku drugiej połowy zagrał trójką obrońców. Iskra rzuciła się do odrabiania strat i nadal przeważała. Było wiele okazji, ale brakowało nam spokoju, precyzyjnego strzału, ostatniego podania. Najbliżej szczęścia kilka minut po wznowieniu gry był  Damian Kościak, który strzelał z woleja, jednak futbolówka przeleciała centymetry od poprzeczki. Swoją szansę miał też Kamil Ostrowski, ale nie zdołał dokładnie trafić głową. Trzeba przyznać, że rywale bezbłędnie się bronili. Chyba dobrze przygotowali się do meczu, bo wyłączyli z gry lidera Iskry Kamila Ostrowskiego, który ostro dał się im we znaki w zeszłym sezonie. "Boniek" dwoił się i troił, próbował coś szarpnąć, ale twardo krył go kapitan gospodarzy. Mniej więcej w 65 minucie nad stadion w Dobrzechowie dotarła potężna ulewa. Wzmógł się silny wiatr, który wiał prosto w oczy piłkarzy ze Zgłobnia. Przez chwile na boisku nic nie było widać, ale sędzia mimo naszych próśb nie zdecydował się  przerwać spotkania choćby na chwilę, bo jak stwierdził... spieszy się... Sytuację wykorzystali piłkarze Korony i to oni ruszyli do ataku. Iskra praktycznie nie mogła wyjść z własnej połowy, wykopywane przez bramkarza piłki były z powrotem zwiewane w naszą stronę. W dodatku naszym piłkarzom zaczęło się przydarzać coraz więcej strat, rywale mieli kilka okazji do zdobycia gola. Grającego trenera gości w ostatniej chwili nogą powstrzymał golkiper Iskry, a potem miejscowi trafili w słupek. Bramka wisiała w powietrzu, aż w końcu stało się... Zupełnie niepotrzebny faul naszego pomocnika z boku boiska w odległości około 25 metrów od bramki. Zawodnik miejscowych pięknie uderzył po długim rogu, a niesiona wiatrem futbolówka wpadła do siatki. Cudowne trafienie, ale my znów pluliśmy sobie w brodę i zadawali pytanie "po co był ten faul". Z czasem deszcz trochę ustał, Iskra walczyła do końca i szukała swoich szans. Niespełna pięć minut przed końcem meczu sprawy w swoje ręce wzięli wprowadzeni kilka chwil wcześniej młodzi piłkarze Iskry. Akcję zainicjował Patryk Kuter, Damian Kościak minął obrońcę i podał do Szymona Mędrygała a 17-latek strzałem po ziemi w krótki róg zaskoczył bramkarza Korony. W ciemnym tunelu dla Iskry zabłysło światło. Brakowało jednak spokoju, kilka prostych strat, kompletnie nieracjonalnych decyzji i to rywale przenieśli się na naszą połowię, broniąc się mądrze, z dala od swojej bramki. Arbiter doliczył aż 6 minut, bo wcześniej pomoc udzielana była golkiperowi miejscowych. W ostatniej akcji faul w dogodnej odległości wywalczył K. Ostrowski, ale potem sam zmarnował swój wysiłek uderzając w mur. 

 

Wielka była radość ambitnych piłkarzy z Dobrzechowa. Trzeba przyznać, że byli oni dziś bardziej zdeterminowani od nas, grali twardo, walecznie, chcieli rozpocząć sezon od zwycięstwa z potencjalnie trudnym rywalem. Może nie pokazali wielkiego futbolu, ale ciekawie konstruowali akcje i pokazali, że szczególnie na własnym terenie będą bardzo groźną ekipą. A my? Jak to mówią "pierwsze śliwki robaczywki". Gra była dziś lepsza niż w sparingach, ale nadal bardzo odległa od tego, co prezentowaliśmy na wiosnę.  W zasadzie żaden z zawodników nie może zapisać tego meczu do udanych, brakowało błysku, zawziętości, zdecydowania. Jest sporo do poprawy, ale tą porażkę można było wkalkulować i nikt tragedii nie robi. Już pierwsza kolejka pokazuje, że liga będzie bardzo ciekawa i może się w niej wiele wydarzyć. Na podsumowanie inauguracyjnej kolejki zapraszamy już jutro. Z powodu awarii aparatu nie będzie zdjęć z meczu. 

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [557]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Start Borek StaryIskra Zgłobień
Start Borek Stary 3:1 Iskra Zgłobień
2019-09-08, 14:00:00
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 6
Trzcianka Trzciana 2:1 LKS Trzebownisko
Korona II Zimowit Rzeszów 4:1 Plantator Nienadówka
Grom Mogielnica 3:0 Piast Nowa Wieś
Start Borek Stary 3:1 Iskra Zgłobień
Czarni Czudec 9:0 ŁKS Łukawiec
Diament Pstrągowa 3:1 Grunwald Budziwój
KS Przybyszówka 1:0 Wisłok Strzyżów
Victoria Budy Głogowskie pauza

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 7
Wisłok Strzyżów - Trzcianka Trzciana
ŁKS Łukawiec - Diament Pstrągowa
Iskra Zgłobień - Czarni Czudec
Plantator Nienadówka - Grom Mogielnica
Victoria Budy Głogowskie - Korona II Zimowit Rzeszów
Grunwald Budziwój - KS Przybyszówka
Piast Nowa Wieś - Start Borek Stary
LKS Trzebownisko - pauza

Losowa galeria

Juniorzy Młodsi: Iskra - Diament
Ładowanie...

MEDIA