Klub Sportowy LKS Iskra Zgłobień - strona nieoficjalna

Niepewne nastroje w obozie Iskry, spowodowane zeszłotygodniową porażką w Pstrągowej nie trwały zbyt długo. Piłkarze ze Zgłobnia szybko powetowali sobie niepowodzenie i tym razem bardzo pewnie zwyciężyli w gminnych derbach z Płomykiem Lutoryż. Już do przerwy goście prowadzili 3:0, później czwarte trafienie z rzutu karnego dołożył Michał Bać i ustalił wynik meczu już w 54 minucie. Młody napastnik Iskry zainkasował hat-tricka i dołożył asystę, a w pierwszej części gry miał jeszcze dwie dogodne okazje do zdobycia gola. Galeria zdjęć dostępna TUTAJ

Iskra rozpoczęła mecz dużo lepiej niż przed tygodniem, szybko ruszyła do przodu, grając pressingiem. Już w trzeciej minucie gry piłkarze gości przeprowadzili składną akcję, Bogdan Ruszała dograł do Michała Bacia, a ten wyszedł sam na sam i pewnym strzałem otworzył wynik meczu. Dominacja zespołu ze Zgłobnia była widoczna. Po chwili wspaniały indywidualny rajd przeprowadził Krzysztof Rzepka, dograł piłkę do Bacia, ale tym razem młodemu napastnikowi zabrakło spokoju i w dogodnej sytuacji uderzył obok bramki. Ofensywa Iskry trwała, rywale mieli kłopoty z rozgrywaniem piłki. Po chwili do siatki mógł trafić Kościak, ale mijając bramkarza wypuścił sobie piłkę delikatnie zbyt mocno. Kolejną szanse miał także Michał Bać, ale z pola karnego strzelał ponad poprzeczką. Z czasem zawodnicy z Płomyka trochę opanowali sytuację i próbowali zaatakować, ale robili to nieporadnie. Bazowali na długich piłkach, granych do szybkich zawodników, ale defensywa Iskry dobrze się ustawiała, a ewentualne błędy kolegów naprawiał bezbłędny Jacek Borek. Iskra doczekała się w końcu podwyższenia. Na gola jak mało kto zasłużył Krzysztof Rzepka, który bardzo dużo walczył i pracował. W 35 minucie przeprowadził kolejny fantastyczny rajd, wykorzystując swoją szybkość. Zakończył go strzałem w poprzeczkę, ale futbolówkę przejął Michał Bać i ładnie odegrał do kolegi, a ten spokojnie przyjął piłkę i pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Gospodarze jeszcze nie otrząsnęli się po utracie drugiej bramki, a już stracili kolejną. Prawą flanką pomknął Damian Kościak i zacentrował piłkę na pole karne. Zamykający akcję Sławek Sendecki strącił ją do środka, a uderzeniem z półobrotu swojego drugiego gola zdobył Michał Bać. Lutoryżanie mieli dwa rzuty rożne, kilka razy strzelali z daleka, ale do końca pierwszej części gry nie zmusili Mateusza Drzała do poważnej interwencji. 

Płomyk od pierwszych minut spróbował zaatakować, ale nie przeprowadził frontalnych ataków. Pierwszą dogodną okazję miała Iskra i od razu zamieniła ją na gola. Kamil Ostrowski wykorzystał gapiostwo obrońców i wybiegł sam na sam z bramkarzem. "Boniek" w swoim stylu ominął golkipera miejscowych, po czym został przez niego sfaulowany. Futbolówka trafiła pod nogi Sławka Sendeckiego i ten trafił do bramki, jednak arbiter wcześniej odgwizdał jedenastkę. Na szczęście dla Iskry Michał Bać pewnym strzałem zamienił ją na gola. 19-letni napastnik tym samym skompletował hat-tricka, a Iskra uspokoiła sytuację. Zdobyty gol sprawił, że tempo meczu spadło. Gospodarze coraz częściej i coraz ostrzej wdawali się w dyskusje z arbitrem. Rozjemca miał sporo pracy, bowiem zawodnicy obu ekip często uciekali się do przewinień. Iskra miała okazję do podwyższenia, kiedy to po akcji Kamila Ostrowskiego z pola karnego uderzał Bogdan Ruszała, ale jego strzał ładnie odbił golkiper. Swojej realnej szansy na gola doczekali się także gospodarze. Po faulu naszego gracza arbiter słusznie odgwizdał jedenastkę. Gracz Płomyka chciał strzelać karnego w nietypowy sposób, podcinką. Kompletnie mu ona jednak nie wyszła. Mateusz Drzał, który pozostał na środku bramki mógł z łatwością złapać, piłkę, ale ta skoczyła mu tuż przed ręką i wypadła przed niego. Napastnik Płomyka był bliski aby dopaść do piłki i ją dobić, ale golkiper Iskry naprawił swój błąd i wyłuskał futbolówkę. Ostatnie kilkanaście minut grane było już na przeczekanie. Lutoryżanie nie liczyli już na dobry wynik i nie zaatakowali. O dziwo mieli dwie szanse, piłka odbijała się od poprzeczki, po strzałach z dalszej odległości, a trochę nerwowo interweniował Drzał, który w całym meczu nie miał zbyt wiele pracy i trudny było mu utrzymać koncentrację. Iskra w końcówce dopasowała się do rywala, nie forsowała tempa, trener Kocot dokonał kilku zmian oszczędzając zdrowie zawodników. 

Okazałe i pewne zwycięstwo z pewnością podbudowało Iskrę. Do składu po tygodniowej przerwie powrócił już Michał Ostrowski, który przed meczem od kolegów z drużyny otrzymał zaległy prezent ślubny. Dodatkowym prezentem była spokojna wygrana,a on sam odwdzięczył się pewną  grą w defensywie. Po spotkaniu z Płomykiem na pewno dominują plusy. Kilka niedociągnięć z pewnością da się szybko zniwelować. Najważniejsze, że Iskra nie wpadła w jakąś złą serię i szybko odzyskała spokój oraz pewność siebie! 

• Komentarzy [0]
• czytano: [437]
• DO