Klub Sportowy LKS Iskra Zgłobień - strona nieoficjalna

Święta Wielkanocne w Zgłobniu będą bardzo spokojne, bowiem Iskra w dobrym stylu rozpoczęła rundę wiosenną. Przed tygodniem zaserwowała Albatrosowi pięć goli i nie straciła ani jednego. Dziś w pojedynku z Sokołem Grodzisko ponownie zachowała czyste konto, a dodatkowo aż cztery razy trafiała do bramki rywali. Wbrew temu co wskazuje wynik, mecz nie był aż tak jednostronny. Iskra była stroną dominującą i lepiej grała w piłkę, ale rywal twardo walczył i postawił na prawdę trudne warunki. Dobrą formę strzelecką z minionej kolejki podtrzymał Bogdan Ruszała, który ponownie dwa razy trafił do siatki. Po jednym trafieniu dołożyli Łukasz Wójcik i Damian Kościak, a trzy asysty zanotował Kamil Ostrowski. Galerię zdjęć z meczu można zobaczyć  TUTAJ

Ekipa gospodarzy przeprowadziła pierwszą groźną akcję w tym spotkaniu. Kamil Ostrowski otrzymał piłkę na wolne pole, ale uprzedził go odważnie interweniujący bramkarz. Po chwili golkiper gości znów potwierdził swoje wysokie umiejętności i tym razem w sytuacji sam na sam powstrzymał Łukasza Wójcika. Po krótkim okresie dominacji Iskry, do głosu doszli zawodnicy z Grodziska i to oni próbowali zaatakować. Kilka razy groźnie grali za plecy obrońców, było nerwowo, ale Iskra wyszła z tych sytuacji obronną ręką. Po 21 minutach w końcu udało się przełamać nieźle grających zawodników z Grodziska. Pressing graczy ze Zgłobnia utrudnił przyjezdnym wybicie piłki z własnego pola karnego. Futbolówka trafiła w końcu pod nogi Kamila Ostrowskiego, ten zwiódł obrońcę i został przez niego sfaulowany. Arbiter po chwili nieuzasadnionego namysłu odgwizdał rzut karny. Piłkę podobnie jak w tamtym tygodniu ustawił Bogdan Ruszała i spokojnym strzałem otworzył wynik meczu. Zdobyty gol uśpił Iskrę, której w kolejnych minutach przytrafiło się sporo strat. Goście pokazali, że nie są słabym zespołem, może nie konstruowali zbyt finezyjnych akcji, ale prostymi środkami stwarzali spore zagrożenie. Dwa razy ładnie atakowali prawym skrzydłem, ale w obu przypadkach uderzenia przelatywały w bezpiecznej odległości od bramki Drzała. W samej końcówce to Iskra się poderwała i  dążyła do podwyższenia. Konstruowała ciekawe akcje, po jednej z takich Damian Kościak wpadł w pole karne i uderzył po krótkim słupku, ale futbolówka trafiła jedynie w boczną siatkę. W ostatniej minucie pierwszej części gry podbramkowe zamieszanie wykorzystał Bogdan Ruszała. Jego pierwsze uderzenie przyblokowali obrońcy, ale dobitka znalazła drogą do siatki. Warto podkreślić, że "Bodzio" zdobył gola swoją słabszą prawą nogą, a "złośliwi" koledzy żartowali później, że po raz ostatni ta sztuka udała mu się jeszcze w juniorach. Nie zmienia to faktu, że w dwóch pojedynkach rundy wiosennej pomocnik Iskry ma już cztery gole! 

Sokół wcale nie zamierzał rezygnować z dalszej walki i w pierwszych fragmentach drugiej połowy zdołał zaznaczyć swoją przewagę. Kilka razy kotłowało się pod bramką gospodarzy, ale Mateusz Drzał nie został zmuszony do interwencji, bo jego koledzy skutecznie wybijali piłkę. Po 10 minutach gry Iskrze udało się skontrować rywala. Akcję rozprowadził Kamil Ostrowski, podał do Łukasza Wójcika, a ten ze spokojem "położył" bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Podopieczni Jaromira Kocota poszli za ciosem i po 3 minutach zdobyli kolejnego gola. Po trudnym strzale Kamila Ostrowskiego świetnie broniący do tej pory golkiper Sokoła wypuścił piłkę przed siebie i z bliska do siatki trafił Damian Kościak. Iskra prowadziła 4:0 i mogła kontrolować przebieg gry. Do końca była stroną dominującą. Może momentami grała zbyt niedokładnie, parę razy w dogodnych okazjach górę wzięła chęć indywidualnego rozstrzygnięcia akcji. Tak było chociażby wtedy, gdy linię defensywną rywali ładnie sforsował Kamil Ostrowski, ale nie dograł do lepiej ustawionych kolegów i ostatecznie bramkarz wyłapał piłkę. Mimo tych drobnych niedociągnięć przy bezpiecznym wyniku, postawę Iskry po raz kolejny trzeba ocenić bardzo dobrze. Zespół Jaromira Kocota ładnie grał piłką, w końcówce potrafił długimi seriami wymieniać podania. Na kolejne trafienia to się już nie przełożyło. Goście mieli okazję na gola honorowego, ale po strzale głową Drzała uratował słupek, a później w dogodnej okazji napastnik Sokoła nie trafił do pustej bramki.

Piłkarze, kibice i działacze ze Zgłobnia mogą spokojnie i w dobrych nastrojach zasiadać do świątecznych stołów. Póki co wykonują swoje zadanie znakomicie, grają ciekawy futbol i wygrają bardzo pewnie. W dwóch pierwszych spotkaniach udało się zdobyć 9 goli i nie stracić ani jednego. Rywale jednak nie śpią i też pilnują swoich punktów. Za tydzień naszą ekipę czeka pauza. Aby pozostać w rytmie meczowym nasi gracze najprawdopodobniej rozegrają sparing z nowo powstałym zespołem z Bystrzycy. O szczegółach będziemy informować. Już za dwa tygodnie hitowy, arcyważny pojedynek z Diamentem Pstrągowa. Tradycyjnie o 11:30 na stadionie w Zgłobniu! Póki co w imieniu Zarządu i redakcji strony, pragniemy życzyć naszym piłkarzom, trenerowi,  kibicom i sympatykom  spokojnych, radosnych, spędzonych w rodzinnym gronie Świąt Wielkanocnych!  

• Komentarzy [0]
• czytano: [454]
• DO