ISKRA Zgłobień - PŁOMYK Lutoryż 7-4 (4-1)
bramki: Ruszała 4 (15', 25', 33'- karny, 77'), Wójcik 2 (71', 75'), Oparowski (36') - Chuchla (2'), Tomala (64'), Kowalski (83'), Domino (87')
ISKRA: Drzał (46' Pękala)- Kuter (75' Rzepka Konrad), Ostrowski D., Mędrygał, Rzepka Krzysztof (53' Sanek), Ostrowski K. (c), Drob, Wójcik, Ruszała, Bać (71' Ostrowski M.), Oparowski
widzów: 80
W derbowym pojedynku Iskry z Płomykiem kibice obejrzeli aż 11 goli. Siedem z nich zdobyli gospodarze, a aż cztery były autorstwa będącego w wysokiej formie strzeleckiej Bogdana Ruszały. Spotkanie miało różne oblicza. Oprócz okresów, w których gracze ze Zgłobnia dominowali i kontrolowali sytuację, było też kilka przestojów ze strony gospodarzy. Rywale skrzętnie wykorzystali błędy nieco eksperymentalnie zestawionej defensywy i w końcówce zmniejszyli rozmiary porażki. Galeria zdjęć z meczu dostępna TUTAJ.
Zawodnicy ze Zgłobnia byli faworytem, ale na początku wcale tego nie potwierdzili. To Płomyk już od pierwszego gwizdka ruszył do agresywnej walki i szybko otrzymał za to nagrodę. W drugiej minucie składną kontrę spokojnym strzałem wykończył nadbiegający w pole karne Karol Chuchla. Po tym ciosie Iskra solidnie się zachwiała i po chwili przyjezdni znów groźnie wstrzeliwali piłkę na pole karne, ostatecznie jednak nie oddali strzału na bramkę. Z czasem miejscowy zespół opanował sytuację i przejął inicjatywę. Jako pierwszy gola mógł zdobyć Kamil Drob, ale jego piękny strzał z 18-metrów przefrunął tuż nad poprzeczką. Po kwadransie gry było już 1:1. Swoje show rozpoczął przeżywający "drugą młodość" Bogdan Ruszała. 31- letni zawodnik centrował z rzutu rożnego, a ostro bita piłka zaskoczyła golkipera Płomyka. Ten co prawda próbował interweniować, ale futbolówka minęła linię bramkową. Na kolejne trafienie popularnego "Bodzia" kibice musieli chwilę poczekać, ale w 25 minucie stało się ono faktem. Tym razem drogę do bramki znalazł jego strzał z półwoleja, oddany z 16-metrów. Kilka minut później Ruszała miał na koncie już trzy trafienia, a tym razem skutecznie wyegzekwował rzut karny, odgwizdany po zagraniu ręką. Po kolejnych 120 sekundach okres wyraźnej dominacji Iskry został przypieczętowany kolejnym golem. Ładną akcję rozprowadzili Patryk Kuter i Łukasz Wójcik, a w sytuacji sam na wam do siatki trafił Maciej Oparowski. Młody napastnik Iskry od kilku meczów ciężko pracował na gola i w końcu mógł się z niego cieszyć.
Na drugą połowę nie wyszedł golkiper Iskry Mateusz Drzał, który nabawił się urazu (mamy nadzieję, że niezbyt poważnego). Jego koledzy rozpoczęli trochę niemrawo, zresztą kilka pierwszych minut upłynęło raczej na faulach i dyskusjach. Tuż po zejściu z boiska drugą żółtą kartkę obejrzał sprowokowany przez rywala Krzysztof Rzepka, ale gospodarze na szczęście nie musieli grać w dziesięciu. Z tego zamieszania skorzystali gracze z Lutoryża i zdobyli drugiego gola. Centrę z rzutu rożnego wykorzystał Artur Tomala, uderzając głową z kilku metrów. Chwilę wcześniej rozjemca z Leżajska nie użył gwizdka, mimo iż w polu karnym faulowany był Bogdan Ruszała. Sugestia arbitra liniowego, który był przekonany o przewinieniu nie pomogła. Wydawało się, że w tym meczu mogą być jeszcze emocje, ale te szybko się skończyły. Dwie bliźniaczo podobne akcje wykończył trafieniem z bliska Łukasz Wójcik. 20-letni piłkarz wykazał się boiskowym cwaniactwem i mądrze zamykał akcje grane z lewego skrzydła. Najpierw asystował mu Ruszała, który dograł piłkę wzdłuż bramki, później Oparowski, który przedłużył głową wrzut z autu. Goście jeszcze nie otrząsnęli się po utracie dwóch bramek, a już stracili kolejną. Czwarty raz w tym spotkaniu, a jedenasty w całym sezonie do siatki trafił Bogdan Ruszała. Tym razem otrzymał podanie od Kamila Ostrowskiego i spokojnym uderzeniem z pola karnego dał Iskrze prowadzenie 7:2. Pachniało solidnym pogromem, ale w ostatnim kwadransie Iskra znów nieco przysnęła. Kilka pomyłek przytrafiło się defensywie gospodarzy i rywale w ostatnich 10 minutach dwa razy trafili do siatki. Najpierw z 16-stki po długim rogu przymierzył Kowalski, potem z nieco dalszej odległości piłkę przy bliższym słupku ulokował Domino i tym samym Lutoryżanie zmniejszyli nieco rozmiary porażki.
Poza słabym początkiem, Iskra dominowała i temu spotkaniu nie towarzyszyły wielkie emocje. Kibiców zadowolić mogła ilość bramek i przede wszystkim kolejne zwycięstwo zespołu ze Zgłobnia. Nasi gracze awansowali na trzecie miejsce w tabeli. Za tydzień podopieczni Jaromira Kocota zagrają z bardzo groźnym w tej rundzie Startem Lubenia. Zmianie uległa godzina meczu. Zapraszamy wszystkich kibiców na godzinę 17:00.