LKS Przybyszówka - ISKRA Zgłobień
bramki: Woźny (39'), Jacek (62') - Rzepka (24')
ISKRA: Drzał- Worosz (74' Ostrowski M.), Nowak, Mędrygał, Sendecki, Rzepka, Augustyn, Mika, Ostrowski K., Rytkiewicz, Bać
sędziował: Rafał Pańczak (Rzeszów)
widzów: 30
Faworytem sobotniego pojedynku była ekipa gospodarzy, tym bardziej, że Iskra zagrała mocno osłabiona. Dość powiedzieć, że w podstawowej jedenastce zespołu ze Zgłobnia wystąpiło aż 6 młodzieżowców. Mimo tego, ekipa Jaromira Kocota szczególnie w pierwszej części gry stawiała bardzo trudne warunki. Inicjatywę w posiadaniu piłki od początku mieli gracze z Przybyszówki, a przyjezdni próbowali grać z kontry i momentami byli bardzo groźni. Po ładnej akcji Rytkiewicza z pola karnego strzelał Krzysztof Rzepka, ale nie trafił czysto w piłkę i futbolówkę wyłapał golkiper. Zespół w Przybyszówki największe zagrożenie stwarzał po stałych fragmentach, kiedy to mocno kotłowało się pod bramką gości. Mimo tego defensywa Iskry, na środku której zagrało dziś dwóch młodzieżowców, radziła sobie bardzo dobrze. Mogła też liczyć na dobrze dysponowanego golkipera Mateusza Drzała, który pewnie wychodził do piłek, a także uratował swój zespół broniąc strzał półwolejem z kilku metrów. Rywale próbowali rozgrywać piłkę od tyłu, ale poczynali sobie nerwowo, a agresywnie doskakująca Iskra stwarzała sobie szanse. Bardzo dobry fragment gry drużyny ze Zgłobnia udało się przypieczętować w okolicach 25 minuty. Michał Bać powalczył o piłkę na polu karnym gospodarzy, a Krzysztof Rzepka wykorzystał nieporozumienie między defensorem a bramkarzem rywali i skierował piłkę do pustej bramki. Zawodnicy LKSu nie ruszyli do frontalnych ataków, w dodatku musieli bronić się przed kolejnymi próbami kontrataków w wykonaniu Iskry. Ekipa gości w końcówce oddała jednak inicjatywę rywalowi. Ten w końcu dopiął swego, centrę z rzutu wolnego wykorzystał Woźny i z bliska skierował piłkę do siatki. W końcowym fragmencie sporo było ostrych zagrań i fauli, ale arbiter Rafał Pańczak panował nad sytuacją.
Początek drugiej połowy był dosyć wyrównany. Ekipa Jaromira Kocota rozpoczęła całkiem nieźle, ale po szybkiej kontrze mogła stracić gola. Ostatecznie napastnik LKSu w sytuacji sam na sam przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. W kolejnym fragmencie Iskra była blisko objęcia prowadzenia, szukała prostopadłych piłek oraz strzałów z daleka. Dwa z nich oddał Tymek Augustyn i zmusił golkipera miejscowych do najwyższego wysiłku. Ten w końcu popełnił błąd i wypuścił z rąk zacentrowaną piłkę, ale na piątym metrze zabrakło piłkarza Iskry, który wepchnął by ją do siatki. W końcu po godzinie gry piękną, podręcznikową kontrę przeprowadził zespół z Przybyszówki. Przechwyt w środku pola, rozegranie do boku, błyskawiczny sprint lewoskrzydłowego i mocna centra na pole karne, którą bezbłędnie wykorzystał Krystian Jacek. Iskra musiała gonić wynik, ale przez dłuższy fragment nie była w stanie stworzyć realnego zagrożenia pod bramką gospodarzy. Ci bronili się już dużo pewniej niż w pierwszej połowie. Goście próbowali ze stałych fragmentów, ale bramkarz przeciwników tym razem już pewnie wyłapywał piłki. W końcówce nerwy puściły młodemu zawodnikowi LKSu, który za bardzo brzydki faul obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę. Niestety Iskra w przewadze nie grała, bo faulującego przeciwnika odepchnął strzelec bramki Krzysztof Rzepka i obejrzał swój drugi żółty kartonik, zatem również musiał opuścić boisko. Ostatnie minuty LKS przetrzymał spokojnie, utrzymując futbolówkę z dala od własnej bramki i po 90 minutach bardzo dobrze prowadzący to spotkanie Rafał Pańczak zagwizdał po raz ostatni.
Szansa była, nawet spora, jak w większości spotkań tego sezonu. Znów nieźle zaczęliśmy, ale zabrakło spokoju i wyrachowania. Tak się niestety składa, że zawsze popełniamy co najmniej jeden malutki, ale brzemienny w skutkach błąd. Znów zostajemy bez punktów i nie możemy odbić się od dna tabeli. Może za tydzień? Wszak przed nami mecz z KP Zabajka, z którą Iskra potrafiła sensacyjnie wygrać będąc w kryzysie dwa sezony temu... Zobaczymy... Początek meczu w kolejną niedzielę (22 października) o godzinie 11:30 na stadionie w Zgłobniu.