ISKRA Zgłobień - JEDNOŚĆ Niechobrz 1-2 (0-1)
bramki: Borek (74') - Rachwalski (29'), Lib (67')
ISKRA: Czech- Worosz (c), Nowak, Borek, Mędrygał, Rytkiewicz, Sendecki, Iwanowski, Poninkiewicz, Ruszała, Warzybok, na zmiany: Ostrowski K., Martynenko, Bijoś
widzów: 80
Niespodzianki nie było i to Jedność w meczu finałowym Pucharu Burmistrza Boguchwały bronić będzie wywalczonego przed rokiem tytułu. Iskrze tym razem pozostanie mecz o III miejsce. Po starciu z trudnym rywalem jest jednak sporo pozytywów. Zespół ze Zgłobnia postawił faworytowi trudne warunki i w wielu fragmentach grał jak równy z równym. Górę wzięło jednak większe doświadczenie Niechobrzan, którzy popełniali bardzo mało błędów w defensywie i wykorzystali swoje okazje.
Już w pierwszej minucie Jedność przeprowadziła składną akcję, ale strzał głową Byjosia kapitalnie obronił Damian Czech. Zespół ze Zgłobnia nie dał się jednak wybić z rytmu i po chwili sam spróbował zaatakować. Gospodarze środowego pojedynku już tradycyjnie byli groźni ze stałych fragmentów gry. Po 20 minutach z rzutu wolnego kapitalnie uderzył Bogdan Ruszała, ale Jodłowski z najwyższym trudem sparował piłkę na poprzeczkę, a dobijający Szymon Mędrygał został delikatnie popchnięty i nie trafił głową do niemal pustej bramki. Niechobrzanie lepiej operowali piłką, stworzyli kilka płynnych akcji, ale defensywa Iskry nie popełniała błędów. Aż do 30 minuty, bo wówczas zawodnicy z Niechobrza przejęli futbolówkę w środkowej strefie, po zbyt krótkim wybiciu od bramki. Piłka błyskawicznie trafiła do Rachwalskiego, a ten w sytuacji sam na sam precyzyjnym strzałem po długim słupku trafił do siatki. Miejscowi gracze mogli odpowiedzieć, bo ładną centrę Iwanowskiego strącił do środka pola karnego zamykający akcję Borek, ale nikt nie zdołał przeciąć lotu piłki. W samej końcówce Iskra znów zbyt nerwowo wznawiała grę od bramki i Jedność miała kolejną doskonałą okazję do zdobycia gola. Tym razem zabrakło jednak wykończenia i Iskra zdołała się uratować. Przyjezdni próbowali jeszcze kilku strzałów, ale był one niecelne, albo dobrze interweniował Czech.
W przerwie szkoleniowiec gości Sebastian Kłeczek wymienił sporą część składu i wydawało się, że przyjezdni dysponując świeżymi siłami, przejmą inicjatywę. Tak się jednak nie stało, bo to zespół miejscowych był aktywniejszy i szukał wyrównania. Sporo ożywienia w grę Iskry wniósł wprowadzony po przerwie Kamil Ostrowski, aktywny był także Adrian Warzybok. Obaj gracze przeprowadzili składną akcję i futbolówka spadła pod nogi Ostrowskiego, ale po jego woleju przefrunęła ponad bramką. Dysponujący większym doświadczeniem zespół z Niechobrza nadal był bardzo groźny. W końcu Jedność perfekcyjnie rozegrała rzut rożny. Łukasz Kalandyk posłał piłkę na piąty metr, a głowę idealnie dołożył kapitan gości Paweł Lib i było 2:0. Wydawało się, że jest po meczu, tym bardziej, że zespół Sebastiana Kłeczka przeprowadził kolejną składną akcję i futbolówka tylko nieznacznie minęła bramkę Czecha. Iskra była jednak tego dnia nastawiona na naprawdę twardą walkę. Po pięknej akcji i wymienieniu kilku podań w pole karne wpadł K. Ostrowski, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Iskra była niezwykle groźna po stałych fragmentach. Kilka razy silnych strzałów próbował Iwanowski, ale futbolówka o centymetry mijała bramkę. Pod bramką Jedności niesamowicie kotłowało się po wrzutach z autu i centrach z rzutów rożnych. Niechobrzanie dysponują jednak rosłymi defensorami, którzy grali bardzo pewnie i wygrywali większość pojedynków główkowych. Na kwadrans przed końcem firmową akcję zaprezentowali jednak Bogdan Ruszała i Mirek Borek. Ten pierwszy zacentrował z rożnego, ten drugi idealnie wyszedł w powietrze i nie dał szans Kalandykowi. Iskra z wiarą atakowała do końca. Bliski szczęścia raz jeszcze był Borek, ale jego strzał z pola karnego przeleciał tuż ponad poprzeczką. W ostatnich minutach Jedność potrafiła przytrzymać piłkę z dala od własnej bramki i dopięła swego.
Jedność zasłużenie zagra w finale tegorocznych rozgrywek o Puchar Burmistrza, który w niedzielę rozegrany zostanie na jej stadionie. Iskra nie ma się jednak czego po tym spotkaniu wstydzić. Zostawiła sporo zdrowia, grała ambitnie. Na tak mocnego rywala to na razie nie wystarczyło, ale sporo pozytywów da się wyciągnąć. Tym bardziej, że trener Kocot nie mógł jeszcze dziś skorzystać z usług kilku kluczowych graczy tj. Pietrasiewicz, Furman, Skalski, M. Ostrowski, Guzy, Mika czy Kościak. Część przebywa na wakacjach, część "dolecza" urazy, ale sukcesywnie ci gracze powinni wracać na boisko. Cały czas pracujemy nad kolejnymi wzmocnieniami. Póki co przed Iskrą mecz o III miejsce w Pucharze Burmistrza. Spotkanie odbędzie się w niedzielę o 13:00 w Niechobrzu. Rywala poznamy w czwartek. Będzie nim przegrany z pary Novi - Płomyk.