Klub Sportowy LKS Iskra Zgłobień - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Sponsorzy

 

 

 

FIRMA ALMIR

Mirosław Świder

Obróbka CNC

 

 

 

 

 

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 59, wczoraj: 106
ogółem: 2 074 631

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

Twarda walka, duże emocje. Aramix wyrwał wygraną w drugiej...

  • autor: PEREZ_ISKRA, 2018-09-03 23:05
Twarda walka, duże emocje. Aramix wyrwał wygraną w drugiej połowie.

ISKRA Zgłobień - ARAMIX Niebylec 2-4 (2-1) 

bramki: Borek (31'), Poninkiewicz (33') - Smalarz M. (13', 68'), Patryn (46'), Smalarz W. (82') 

ISKRA: Czech- Worosz (c), Borek (55' Mika), Guzy, Mędrygał, Ostrowski K., Sendecki, Skalski, Poninkiewicz (86' Martynenko), Ruszała (45' Bać), Pietrasiewicz 

sędziował: Rafał Szydełko (Rzeszów)

widzów: 200 (w tym 30 z Niebylca) 

Miał być mecz twardej walki, miał być mecz wielkich emocji. Wszystko się sprawdziło. Tej walki i tych emocji momentami było nawet zbyt wiele. Arbiter tego spotkania aż trzy razy sięgał po czerwoną kartkę. Iskra w pierwszej połowie zagrała bardzo dobrze i wydawało się, że ma sporą szansę na zwycięstwo. W ostatniej minucie doszło do sporego zamieszania, które miało znaczący wpływ na losy spotkania. O tym za chwilę. W drugiej części gry Aramix był stroną przeważającą i przechylił szalę zwycięstwa na własną korzyść. 

 

Iskra zaczęła trochę nerwowo i to goście jako pierwsi spróbowali zaatakować. Oni częściej operowali piłką i szukali podbramkowych okazji, ale przez pewien okres byli bezradni, bowiem Iskra broniła się niemal bezbłędnie. Dopiero po kwadransie gry zespół z Niebylca otworzył wynik. Mocną centrę posłał Tomasz Patryn, lot futbolówki przeciął jeszcze Mirek Borek, ale zamykający akcję Mateusz Smalarz złapał ją niemal na linii końcowej i strzałem głową w krótki róg trafił do siatki. Aramix próbował pójść a ciosem, miał kilka groźnych centr, ale z minuty na minutę coraz śmielej poczynała sobie Iskra. Podopieczni Jaromira Kocota zaczęli twardo grać w środkowej strefie boiska i przechwycili kilka piłek. W ataku dwoił się i troił Tomasz Pietrasieiwcz. Tradycyjnie toczył zapaśnicze pojedynki, obrońcy wszelkimi sposobami starali się wyłączyć go z gry, a sędzia sporadycznie używał gwizdka. Doświadczony rozjemca w tym trudnym do prowadzenia spotkaniu pozwalał na bardzo ostrą grę. "Pietras" kilka razy znalazł sobie trochę miejsca, po składnej akcji zdołał pięknie odegrać do Kamila Ostrowskiego, ale ten uderzył obok bramki. Zespół gospodarzy próbował kilku wrzutów z autu- czyli swojej bardzo groźnej broni. Początkowo Szymon Mędrygał nie mógł nadać piłce odpowiedniej trajektorii, bo sprawę mocno utrudniał wiatr. Po pół godzinie gry ta sztuka w końcu się udała, golkiper gości nie dostał futbolówki, a strzałem głową do siatki trafił Mirek Borek. Przyjezdni nie zdołali się jeszcze otrząsnąć po tym ciosie, a już dostali kolejny. Po 120 sekundach piłkę na osiemnastym metrze przejął Kamil Poninkiewicz i bez zastanowienia huknął z woleja na bramkę. Krzysztof Stach wyciągnął się jak długi, ale nie mógł obronić tego pięknego strzału. Zawodnicy ze Zgłobnia grali naprawdę dobrze, szukali kolejnych szans. Starali się wyłączyć lidera gości Tomasza Patryna, za którym jak cień podążał Sławek Sendecki i nie pozwalał mu na wiele. Brzemienna w skutkach okazała się 44 minuta. Po kolejnym pojedynku nie mającym wiele wspólnego z piłką nożna na ziemie został powalony Tomek Pietrasiewicz, który upadł wspólnie z rywalem. Gracz gości leżąc raz jeszcze odepchnął snajpera Iskry i doszło do sporego zamieszania. Arbiter Rafał Szydełko wciągnął czerwoną kartkę dla defensora Aramixu i jakże wielkie było zdziwienie miejscowego zespołu, gdy po chwili drugi żółty kartonik pokazał popularnemu Pietrasowi. Rzeszowski sędzia utrzymywał, że nasz gracz również popchnął przeciwnika... W przerwie rywal przyznał, że nie został odepchnięty...  Z decyzją trzeba było się jednak pogodzić. 

 

Do drugiej części gry Iskra przystąpiła zatem mocno osłabiona. To gracz rywali sprowokował cała sytuację, ale większe straty poniósł zespół ze Zgłobnia, bo musiał grać bez swojego lidera. Trzeba było skupić się na zabezpieczeniu wyniku, niestety cały plan "wziął w łeb" już na początku. Po indywidualnym błędzie naszego defensora w sytuacji nam na sam z bramkarzem znalazł się napastnik gości. Interweniować próbował jeszcze Damian Czech i trącił piłkę do boku, ale na linii końcowej dopadł ją Tomasz Patryn i z ostrego kąta wpakował do bramki. Zespół ze Zgłobnia mocno się pogubił i w drugiej połowie nie prezentował się już tak dobrze. Nie miał zbyt wielu argumentów w ataku, ograniczając się jedynie do dłuższych podań i pojedynczych indywidualnych akcji. Co gorsza już w 55 minucie kostkę podkręcił filar defensywy Mirek Borek i musiał opuścić plac gry. Rywale mocno naciskali i bramka wisiała w powietrzu. Smalarz uderzył w słupek, potem ostra centra z rzutu rożnego też odbiła się o aluminium. Czech efektownie obronił jeszcze groźny strzał z daleka, ale po chwili był już bezradny. Aramix przeprowadził piękną akcję, którą w sytuacji sam na sam bez kłopotu wykończył Mateusz Smalarz. Próby pojedynczych akcji Iskry nie stanowiły większego zagrożenia dla rywali. Kilka razy grę próbował szarpnąć K. Ostrowski, ale był osamotniony. W środku dwoił się i troił Sławek Sendecki, który wykonywał niesamowitą pracę. Odbierał piłki rywalom, później sam próbował dryblować i wyprowadzać akcję. A przecież tydzień temu opuszczał stadion w karetce z potężnie stłuczonym biodrem i do czwartku nie mógł normalnie chodzić...  Zagrał, dwoił się i troił, ale to było za mało.  W końcówce zawahanie defensorów Iskry wykorzystał Wojciech Smalarz i potężnym strzałem pod poprzeczkę zdobył czwartą bramkę. Inna sprawa, że zawodnicy Iskry sygnalizowali, iż pomocnik gości opanował piłkę ręką, ale arbiter przyjął inną interpretację... Po chwili za dyskusje drugi żółty kartonik obejrzał Bartek Worosz i Iskra grała w dziewiątkę. W ostatnich minutach Iskra szukała swoich szans, dwa razy mocno zakotłowało się pod bramką Aramixu, ale gola nie było. Przy pierwszej okazji strzały dobrze blokowali obrońcy, przy drugiej Viktor Martynenko trafił wprost w leżącego Krzysztofa Stacha. 

 

Iskra przegrała z jednym z głównych faworytów do awansu. Ma czego żałować, bo w końcówce pierwszej połowy wyglądało to naprawdę dobrze i zwiastowało niespodziankę. Zabrakło chyba trochę wyrachowania i chłodnej głowy. Może momentami gracze ze Zgłobnia chcieli aż za bardzo, co przerodziło się w nerwowe reakcje. Drużyna z Niebylca zagrała dojrzalej i wyszarpała wygraną- już trzecią w tym sezonie. Mecz momentami był bardzo ostry, ale na pewno obfitował w wiele emocji. Warto podkreślić, że na trybunach zasiadło blisko 200 kibiców! Dziękujemy im za wsparcie i w kolejnych spotkaniach postaramy się nie zawieść oczekiwań. Terminarz nas nie oszczędza, ale postaramy się walczyć jeszcze ciężej niż w niedzielę! 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [417]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Ostatnie spotkanie

Start Borek StaryIskra Zgłobień
Start Borek Stary 3:1 Iskra Zgłobień
2019-09-08, 14:00:00
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 6
Trzcianka Trzciana 2:1 LKS Trzebownisko
Korona II Zimowit Rzeszów 4:1 Plantator Nienadówka
Grom Mogielnica 3:0 Piast Nowa Wieś
Start Borek Stary 3:1 Iskra Zgłobień
Czarni Czudec 9:0 ŁKS Łukawiec
Diament Pstrągowa 3:1 Grunwald Budziwój
KS Przybyszówka 1:0 Wisłok Strzyżów
Victoria Budy Głogowskie pauza

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 7
Wisłok Strzyżów - Trzcianka Trzciana
ŁKS Łukawiec - Diament Pstrągowa
Iskra Zgłobień - Czarni Czudec
Plantator Nienadówka - Grom Mogielnica
Victoria Budy Głogowskie - Korona II Zimowit Rzeszów
Grunwald Budziwój - KS Przybyszówka
Piast Nowa Wieś - Start Borek Stary
LKS Trzebownisko - pauza

Losowa galeria

Juniorzy Młodsi: Iskra - Novi
Ładowanie...

MEDIA